Portugalska kuchnia w Tasca Ruczajnik - recenzja restauracji

Kilka tygodni temu zwróciłem uwagę na pewien artykuł w jednym z czasopism kulinarnych, dotyczącym polecanych restauracji na mapie Krakowa. Wtedy to przeczytałem o TASCA Ruczajnik - niewielkim bistro w nieco mniej uczęszczanej części miasta, które specjalizuje się w kuchni portugalskiej. Nie miałem do tej pory do czynienia z tą kuchnia i byłem jej bardzo ciekaw. Dobre opinie przeczytane o restauracji w internecie dodatkowo mnie do niej przekonały. Poszliśmy tam, razem z Pauliną i powiem Wam od razu: było warto.

Bistro jest nieduże. W środku znajduje się możne 5 stolików dwuosobowych, do tego restauracja posiada trochę większy zadaszony ogródek. Z racji ze spodobał nam się wystrój, zdecydowaliśmy się usiąść wewnątrz. Ale nie będę Was już zajmował tym jak restauracja wyglądała. Pójdziecie to zobaczycie 😁.

Menu restauracji jest raczej krótkie (co osobiście uważam za zaletę), ale mimo to można tam naprawdę wiele spróbować. Do wyboru jest kilka przystawek, które są tanie i nieduże, co sprawia że można ich skosztować więcej. My wzięliśmy trzy. Dodatkowo tego dnia trafiliśmy na promocję, gdzie przy zamówieniu kilku przystawek, najtańsza jest za darmo. Wśród naszych starterów znalazły się: fasolka w tempurze z dodatkiem salsy paprykowej, pastetis de bacalhau (krokiety z dorsza) oraz grillowane świeże sardynki. Zacznę od sardynek, które wpraedzie nie zaskakiwały smakiem ale były bardzo mięsiste i fajnie przyrządzone - polane odrobina oliwy i posypane pietruszką i chili. Drugą z naszych przystawek była fasolka w tempurze i to danie mnie smakowało najmniej (choć Paulina na przykład się nim zajadała 😋), ale za to sos z pieczonej papryki, który potrawie towarzyszył był świetny. Podobał mi się jego lekko wędzony aromat i to ze kawałki papryki były idealnie miękkie przez co niemal rozpływały się w ustach. Teraz czas na rewelacje wieczoru, a mianowicie krokiety z dorsza. Nie przypominały one ani trochę krokietów do tej pory mi znanych. Były to pewnego rodzaju kulki ziemniaczano - rybne, otoczone w bułce i smażone w głębokim tłuszczu, chrupiące z zewnątrz, a delikatne w środku. Świetnie współgrały z dipem kolendrowym, z którym zostały zaserwowane.

portugalskie-tapas


Daniem głównym Pauliny była zupa rybna, która smakowała inaczej od tych, które do tej pory jedliśmy. W zupie sporo było cebuli, delikatnych w smaku pomidorów, oraz, a jej bardzo aromatycznym składnikiem był anyż. Pływające w niej mule i krewetki były jak zwykle bardzo pyszne, ale show skradły kawałki niesamowicie delikatnej ryby zapomnieliśmy spytać kelnera o jej nazwę. Zupa była lekko słodkawa, kremowa i bardzo aromatyczna, dlatego polecamy Wam tę pozycję.

zupa-rybna


Ja na danie główne zamówiłem bułkę z duszoną wieprzowiną, zwaną bifana, która jest rodzajem portugalskiego fast-foodu. W TASCA Ruczajnik zaserwowano ją z polędwiczką wieprzową, chrupiącym bekonem, jajkiem sadzonym, podsmażanym serem, sałatą lodową, portugalską musztardą (lekko kwaskowatą w smaku). W bułce oprócz bekonu chrupała batata palha (na wierzchu), czyli coś w rodzaju czipsów ziemniaczanych. Było to danie przypominające jakiegoś burgera na wypasie, w którym wołowinę zastąpiono plastrem polędwiczki wieprzowej, a bułkę maślaną, pyszną, mięciutką ciabattą. Bifana była dość sporym daniem, a pożywne dodatki sprawiły ze miałem niemały problem z jej zjedzeniem. Było to jednak tak dobre, że żal byłoby ją zostawiać.


bifana


Odpoczęliśmy trochę i zamówiliśmy deser, który w TASCA jest pozycją zmienią każdego dnia. My trafiliśmy na pastetis de nata, czyli klasyczną portugalską babeczkę budyniową z ciasta francuskiego. Drugim deserem był torcik biszkoptowy. Oba były bardzo słodkie. Mimo, że smakowały nieźle, to według nas nie doścignęły pozostałych, skosztowanych przez nas dań.


portugalski-deser

Nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał, że TASCA ma w swojej ofercie bardzo fajny wybór win z Portugalii, w zadziwiająco niskich cenach. Żałuję, że nie mogliśmy ich spróbować, ale z racji że przyjechaliśmy do bistro samochodem, musieliśmy zadowolić się piwem bezalkoholowym 😉

Podsumowując, TASCA Ruczajnik to miejsce, które zapewnia ciekawe doświadczenia smakowe. Kuchnia portugalska, z jakiej czerpie restauracja, jest dość rzadko spotykaną w Krakowie, co już samo w sobie powinno zachęcać do odwiedzin 😊 My mamy zamiar jeszcze tam wrócić i szczerze Wam to bistro polecamy.

Do następnego,
Kazik 





Komentarze