Świętujemy Mikołajki w restauracji Zazie Bistro

Dziś Mikołajki 🎅! Mamy nadzieję, że nikt z Was nie dostał dziś rózgi 😂, tylko swój wymarzony prezent. My co roku celebrujemy ten dzień, ale od jakiegoś czasu nie obdarowywujemy się upominkami, tylko robimy sobie prezent idąc na kolację do restauracji. Okazja do świętowania była jeszcze jedna - rok temu zaczęliśmy prowadzić nasz foodiesowy profil na Instagramie, i nie spodziewaliśmy się, że spotkamy się z tak dużym zainteresowaniem odbiorców, za co jesteśmy bardzo wdzięczni 💓

Restauracją, którą wybraliśmy było Zazie Bistro na krakowskim Kazimierzu i był to nasz powrót - pierwszy raz jedliśmy tam 2,5 roku temu. Mimo, że restauracji w Krakowie jest tak dużo, że bardzo rzadko decydujemy się wracać gdzieś, gdzie już byliśmy, to jednak to miejsce zachwyciło nas smakiem do tego stopnia, że musieliśmy to zrobić✌. Zazie Bistro specjalizuje się w kuchni francuskiej, ale znajdziecie tam również dania, typowe dla kuchni polskiej, czy włoskiej. 

Chociaż menu nie zmieniło się od czasu naszej ostatniej wizyty w Zazie, to karta jest tak obszerna, że z łatwością mogliśmy wybrać potrawę, której nie jedliśmy poprzednio (chociaż ja i tak tam zamówiłam tę samą przystawkę co kiedyś 😅), a dodatkowo szef kuchni codziennie poleca inne danie dnia (z czego również skorzystaliśmy 😀).

Na start wybraliśmy sobie zupy. Ja zaryzykowałam zupę dnia - była to zupa krem z pomidorów i dyni z kolendrą i czarnym sezamem, i ryzyko się opłaciło 😃. Była to najlepsza zupa krem jaką dotąd jadłam - pikantna, rozgrzewająca, idealnie kremowa. Połączenie pomidorów i dyni było nieziemsko smaczne, do tego podkręcająca smak kolendra, i chrupiący sezam - naprawdę niebo w gębie. No i nowa inspiracja kulinarna dla nas 😉.

zupa-krem-z-pomidorow-i-dyni


Kazik wybrał sobie jedyną zupę z karty, czyli cebulową. Akurat ta zupa smakowała nam średnio, brak jej było wyrazistości, nie była ani esencjonalna ani pikantna. Podana została z zamoczonymi w niej do połowy serowymi grzankami, ale w związku z tym, że nie była odpowiednio gęsta, grzanka szybko nią nasiąknęła i nie pozostała chrupiąca.

zupa-cebulowa-zazie-bistro

Nauczona ostatnią wizytą w Zazie Bistro, postanowiłam zrezygnować z dania głównego (mimo, że  wiele pozycji w karcie mnie kusiło), w obawie, że nie zmieszczę deseru 😅. Z tego względu  zamówiłam sobie pasztet paryski z wątróbki z suszonymi śliwkami i orzechami. Wątróbkę uwielbiam, a pasztet z niej jest moim ulubionym, poza tym znałam to danie z poprzednich odwiedzin restauracji i wiedziałam, że będzie mi smakowało. Pasztet był otoczony cienką warstwą masła, a poza śliwkami posypany był chrupiącymi kawałkami buraka. Podany został z bagietką i sałatką skropioną sosem winegret. Wiemy, że nie każdy przepada za daniami z podrobów, ale my jednogłośnie stwierdziliśmy, że jest pycha!

pasztet-paryski-ze-śliwkami


Kazik na danie główne zamówił mule w mleku kokosowym, z czosnkiem, ostrą papryką, pomidorkami koktajlowymi i kolendrą. Mule były spore, a porcja solidna 👌. Sos był tak lekki i pełen aromatu, że stwierdziliśmy, że nigdy i nigdzie nie jedliśmy lepszego. Podane były z bagietką i sałatką (jak mój pasztet).

mule-w-mleku-kokosowym


Na koniec zamówiliśmy jeden deser (po tak obfitym posiłku, nie bylibyśmy w stanie wcisnąć dwóch, a szkoda 😋), którym był sernik z sosem z marakui. Zdecydowanie wygrał smakiem (pomimo, że mule i zupa krem były wyborne i nie spodziewaliśmy się, że coś może je pobić). Sernik był delikatny i puszysty, obtoczony warstwą ciasta czekoladowego, podany na delikatnie kwaskowatym sosie z marakui. Posypany był orzechami i kawałkami buraka. Ciężko było się nam od niego oderwać, choć byliśmy pełni. Zauważyliśmy, że niektórzy przychodzili do Zazie tylko na to ciacho i nie wykluczamy, że też tak niebawem zrobimy 😉

sernik-z-sosem-z-marakui


Jeżeli zastanawiacie się gdzie smacznie zjeść w Krakowie, gorąco polecamy Wam to miejsce. Dobrze jest wcześniej dokonać rezerwacji, bo restauracja jest pełna gości i ci z nich, którzy jej nie zrobili, zmuszeni byli poczekać aż zwolni się stolik, lub przyjść później. 

Pozdrawiamy 😊

Komentarze

  1. Muszę tu wreszcie wpaść!
    Z Warszawy do Krakowa niedaleko...

    OdpowiedzUsuń
  2. Gorąco polecamy to miejsce, świetne jedzenie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz