RESTAURANT WEEK - restauracja Qualita

Dwa razy do roku (w październiku i kwietniu) zarówno w większych, jak i turystycznych polskich miastach odbywa się Restaurant Week. XII edycja festiwalu rozpoczęła się 17 października, a jej koniec przypada na 31 października (tak, Restaurant Week trwa 2 tygodnie😉).  Jest to świetna okazja, aby skosztować niesamowitych dań składających się z przystawki, dania głównego i deseru w łącznej cenie 49 zł od osoby. Restauracja biorąca udział w festiwalu, prezentuje dwa menu, z dokładnym opisem dań i zdjęciami¹. Od jakiegoś czasu do każdego zestawu można zamówić darmowy, festiwalowy drink - martini z tonikiem. 

drink-restaurant-week

To już piąty Restaurant Week, w którym bierzemy udział. Tym razem postawiliśmy na krakowską Qualitę, restaurację hotelową, serwującą kuchnie polską i francuską. Jak zawsze, postanowiliśmy spróbować obydwu zestawów. Co ciekawe, coraz więcej restauracji rezerwuje jeden z nich dla wegan i wegetarian. Tak było i w Qualicie. 

Tym, co przykuło naszą uwagę w menu Quality była przystawka z przegrzebka, którego zawsze chciałam spróbować (K. już miał tę okazję wcześniej 😋). Przegrzebka podano w polskiej odsłonie: z maślanką i solonym ogórkiem (w smaku jak mizeria), botwiną, ikrą z łososia (bardzo delikatną w smaku) i limonkową pianką. Mi to danie smakowało, ale nie mam porównania (to był pierwszy przegrzebek jakiego miałam okazję zjeść), za to K. był nim trochę rozczarowany. Oboje jednak przyznaliśmy, że to danie było przyjemnie lekkie i ciekawie podane.

przegrzebki

Wegańską/wegetariańską² przystawką Quality był tatar z pieczonego bakłażana doprawionego ostrą papryką, podanego z niewielkimi kawałkami jałowcowego biszkoptu, sałatką z kiełków i emulsją z gorczycy. Jednogłośnie stwierdziliśmy, że to danie jest najsłabsze w calym festiwalowym menu restauracji. Bakłażan sam w sobie był mdły, jednak tatara doprawiono (trochę za bardzo) ostrą papryką lub chili. Do tego emulsja z gorczycy... Lubimy pikantne dania, ale to zdecydowanie nie było do przejścia. 

tatar-z-baklazana


Danie główne z zestawu dla mięsożerców 😁 przypadło nam do gustu najbardziej. Było nim kruche i soczyste żeberko wołowe na kości, podane w dwóch odsłonach, grzanka z chleba na palonym buku i wędzonej soli (totalna petarda 😍), pieczona rzepa, sos z pasternaku i oliwa z dzikiego karczocha. Jak widać na zdjęciu porcja przypominała przystawkę, a nie danie główne 😂, ale przyznać trzeba, że smak był niesamowity.

zeberko-wolowe-na-kosci

Drugim daniem głównym Quality był "baton" z ciasta filo, z nadzieniem z grzybów, kaszy orkiszowej i suszonych pomidorów, podany z jeżyną i ziarnami słonecznika oraz sosem z awokado z miodem. Było to danie ciekawe, a połączenia smaków nietypowe. Jak dla mnie w farszu dominowała kasza, i nie czułam pozostałych składników, ale K. był z niego bardzo zadowolony. Ogólnie na plus - bardzo fajna propozycja dla wegan.

ciasto-filo-z nadzieniem-z-kaszy-i-grzybow


Desery były niewątpliwą zaletą tej restauracji, co nas niezmiernie cieszy. Chociaż, nie do końca zgadzały się z opisem, to ich smak był nieziemski.

Deserem z pierwszego zestawu miały być lody z sera pleśniowego z Jury z musem z gruszek i fig z pudrem ze stewii i mięty. Lody z sera pleśniowego to coś co z jednej strony nas odstraszało, a z drugiej ciekawiło. Były dość oryginalne w smaku (słodkie z lekko wyczuwalnym słonym posmakiem sera), ale naprawdę dobre. Podano je na posiekanych orzechach włoskich (nie napisano o nich w menu),  które były pokryte jakąś słodką glazurą (całkiem możliwe, że mus został z nimi zmieszany) oraz chipsem z gruszki.

ser-plesniowy-deser

Wegański/Wegetariański³ deser był małym dziełem sztuki. Sorbet z buraka i róży smakował jak marzenie, a migdałowy makaronik rozpływał się w ustach. Obydwa elementy deseru ułożone były w koszyczku z karmelu, a całemu daniu towarzyszył puder z lawendy z musem z mango. Deser na 6+ (tym bardziej, że jego opis z menu na to nie wskazywał).

weganski-deser

Podsumowując:

Czy jesteśmy zadowoleni z wyboru restauracji? Pewnie. Nigdy dotąd nie próbowaliśmy aż tak złożonych i nieoczywistych dań jak w Qualicie. Czy warto postawić na jeden zestaw? Niekoniecznie. Żaden z nich nie był według nas lepszy, bo obok wybornych dań, zdarzały się też te słabsze. Czy możemy polecić Wam Qualitę? Ciężko stwierdzić jednoznacznie. Jeżeli nie lubicie zaskakujących połączeń smaków, albo po prostu chcecie się najeść, warto abyście poszukali innej restauracji. Jeśli natomiast chcecie spróbować, wyszukanych dań za niewielkie pieniądze (a okazja jest ku temu doskonała) i jesteście otwarci na nowe smaki, to zdecydowanie polecamy Qualitę.

  

----------------------------
¹ Nie każda restauracja prezentuje zdjęcia dań festiwalowych. 

² Nie dopytaliśmy czy było to danie wegetariańskie, czy wegańskie, ale obie wersje są prawdopodobne, bo jeżeli piana do biszkoptu nie była przyrządzana z białek tylko z aquafaby (zalewy z puszki lub wody po gotowaniu roślin strączkowych), wówczas było to danie wegańskie.

³ Znowu rzecz rozbija się o pianę 😁 tym razem do makaronika

Komentarze

  1. Wow, dania podane są w piękny sposób ale ich porcje... faktycznie malutkie! Ja, nawet jako niejadek, nie wiem, czy bym się nimi najadła, a co dopiero mój chłopak.. :) W każdym razie na pewno warto spróbować czegoś nowego, nieoczywistego!

    Pozdrawiam :*
    www.nataliasiejka.pl (klik)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Do zakończenia festiwalu zostało jeszcze 4 dni, sprawdźcie dostępne restauracje i terminy 😉

      Usuń
  3. O jaaa, cóż to za jedzenie! Cudowne! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Malutko, ale bardzo ładnie podane - i to chyba najważniejsze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plating jest ważny, ale najważniejszy jest smak, któremu udało się obronić 😉

      Usuń
  5. Pierwszy raz o tym słyszę :) Muszę kiedyś spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Haha, słuszna obawa 😁 Niemniej jednak zachęcamy do wzięcia udziału w Restaurant Week Polska. Na pewno znajdziesz coś dla siebie 👍

      Usuń

Prześlij komentarz