Jako miłośniczka zup wszelakich przychodzę dzisiaj do Was z przepisem na zupę tajską. Kazik, który nie jest jakimś szczególnym fanem tajskiej kuchni, to na zupy Tom Yam lub Tom Kha zawsze znajdzie miejsce 😅. Jak dotąd jedliśmy je "na mieście" i to w wersji mięsnej: z kawałkami kurczaka lub z krewetkami, natomiast to co ja prezentuję Wam dzisiaj, to tajska w wersji wegańskiej (nie znajdziecie tam ani jednego składnika pochodzenia zwierzęcego). To co mogę zagwarantować to fakt, że zupa należy do bardzo, BARDZO sycących (po dwóch jej porcjach - ruszam się z trudem 😝), a także obiecać, że osobom spożywającym mięso, niczego nie będzie brakowało w jej smaku.
Warto też dodać, że zupa nie będzie Was kosztować milijonów monet, a najdroższym jej składnikiem jest sos sojowy (przyda się jeszcze w kuchni nie raz, nie dwa, a termin przydatności ma dłuuugi - coś koło 3 lat 😜) oraz mleko kokosowe z dobrym składem (proponuję Real Thai, nie zapłacicie za niego więcej niż 10 zł).
Zapraszam do gotowania!
PRZYGOTOWANIE
Na początku pokrój wszystkie warzywa: marchew i pora na plastry, pieczarki na ćwiartki, pomidorki koktajlowe na połówki, a jalapeno drobno posiekaj. Na tarce o drobnych oczkach zetrzyj czosnek i imbir. W garnku rozgrzej oliwę, przesmaż na niej czosnek z imbirem. Dodaj posiekane jalapeno i smaż jeszcze chwilę. Wrzuć marchewkę, przemieszaj i dorzuć pora. Smaż aż marchew i por nieco zmiękną. Dodaj pieczarki, a po chwili groszek / fasolkę. Posól i popieprz całość, a następnie smaż do zarumienienia warzyw (ok. 5 min na dużym ogniu). Dorzuć pomidorki, sos sojowy i smaż jeszcze przez 2 min. Do garnka z warzywami wlej mleko kokosowe i około szklanki wody (najlepiej po prostu wlać wodę do puszki w której znajdowało się mleko, wstrząsnąć nią, i w ten sposób "zebrać" całe mleko 😉). Do garnka zetrzyj skórkę z połówki limonki, wyciśnij z niej sok oraz dodaj cukier trzcinowy. Wymieszaj całość (na tym etapie możesz dolać jeszcze nieco sosu sojowego do smaku), zagotuj i gotowe 😊.
Smacznego!
Komentarze
Prześlij komentarz